Wczorajsza „Rozmowa bardzo polityczna” z udziałem Adama Hofmana miała jeden walor była komiczna. Wytworzony w tej sprawie medialno-rządowy balon osiągnął najwyraźniej swoje apogeum absurdu. Na wstępie prowadzący program Maciej Knapik zaprezentował wersję oskarżycieli (mediów i PO), która w telegraficznym skrócie głosi upokorzenie mieszkańców wsi przez rzecznika PiS. Jest to dosyć abstrakcyjny rodzaj relacji, bo cytując wypowiedź oskarżonego w oryginale (na niektórych portalach jest nawet przekłamana), na samym jej początku mamy nazwę partii, do której poseł Hofman się odniósł „Z PSL-em to jest tak, że te chłopy…".
Adam Hofman zakwestionował paralelę massmediów, w której to krytyka koalicyjnego PSL jest równoznaczna krytyce obywateli mieszkających na wsi „Ja o chłopach nigdy tak nie myślałem. To jest dobry przykład manipulacji, bo mówiłem o PSL. Nie wycofuję sie ze swoich słów, bo ta partia nie zajmuje sie wsią, tylko innymi rzeczami, które partii reprezentującej wieś nie przystoi.”. Dziennikarz TVN24 na zarzuty o manipulację zareagował dość stanowczo proponując przypomnienie fragmentu z udziałem podejrzanego. Tymczasem dziwny zbieg okoliczności sprawił, iż wstęp przypominanej wypowiedzi „Z PSL-em to jest tak…” był przesłonięty obrazem reklamowym stacji, przez co mało czytelny, natomiast widzowie, film bez zakłóceń z dźwiękiem mogli obserwować od słów „…, że te chłopy”. Jak można się domyślić to rozsierdziło parlamentarzystę. Temperatura dyskusji jeszcze podskoczyła.
Gospodarz programu po raz kolejny zarządził wyświetlenie dzieła będącego tematem audycji tym razem obyło się bez fajerwerków. Niestety medialny dogmat o Hofmanie gardzącym „chłopem” nie odszedł w zapomnienie po spotkaniu z rzeczywistością. Na kolejnym etapie przystąpiono do wyciskania skruchy z pisowskiego delikwenta. Co skończyło się niepowodzeniem, rzecznik PiS zaledwie konstatował: „Ja mam prawo krytykować swoich konkurentów politycznych z PSL i oceniać ich ostro. Zrobiłem to, bo przez cztery lata na nich patrzę w Sejmie i widzę, co robią…”. Prawo prawem, ale milczenie opozycji jest najwyższym dobrem według salonu i z niego, jako „konstruktywna” opcja muszą korzystać dla dobra III RP, a jak nie to „chłopem” w główkę dostaną.
Na deser rzecznikowi Prawa i Sprawiedliwości prezenter TVN24
pokazał najnowsze dziecko stacji. Pojazd pędzący 140km/h w miejscu, w którym obowiązywała siedemdziesiątka. Maciej Knapik z nieukrywaną radością poinformował Hofmana, iż w tym samochodzie siedzi prezes PiS. Dla podkoloryzowania, aby nadać nutki dramaturgii zjawisku zapytał, co
by się stał gdyby tam przechodziła dziewczynka. Kaczyński by ją zabił? Adam Hofman apelował o uczciwość „Bądźcie trochę bardziej obiektywni", "Pojechaliście za prezesem i nagraliście licznik w samochodzie. No brawo!”. Pan poseł zapomniał, że w grajdole opozycja jest na cenzurowanym a rząd jeździ z definicji przepisowo i jedyny materiał, jaki się może ukazać obywatelom to jak kolumna rządowych aut zatrzymuje się przed pasami, aby przepuścić pieszych.
Wypowiedzi dziennikarza TVN24 o dziewczynce, która mogłaby ucierpieć gdyby była w pobliżu drogi, którą podążał Jarosław Kaczyński przypomniały mi scenę z polskiej komedii „Miś”, tam milicjant również zastosował barwne porównanie:
[Milicjant zatrzymuje kierowcę do kontroli]
Kierowca: Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
Szczupak: Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!!!
Kierowca: Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
Szczupak (do mikrofonu): Halo, tu brzoza, tu brzoza! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu... "Matka siedzi z tyłu!!!" Tak powiedział!!!
O merytoryczną debatę okresu kampanii dbają media proponując tematy z zakresu, kto kogo obraził i jak poruszać się po drodze, bo na naszym liczniku jest 140km/h. Polsat biega za rolnikami po polu, aby dowiedzieć się jak odbierane są słowa Hofmana. Profesjonalizm w działaniu urzeka swoją prostotą.
